piątek, 4 stycznia 2019

Początki bywają trudne

Początki zakładania bloga bywają trudne - bo tyle chciałoby się powiedzieć, a jednocześnie nie do końca wiadomo, co napisać... :)

Ale 'jakoś' zacząć trzeba - więc chyba najlepiej od... przedstawienia się. A może wcale nie lepiej?

Na imię mam Agata. Jestem człowiekiem, kobietą, chrześcijanką i narzeczoną najwspanialszego na świecie mężczyzny. Napisałam chyba we właściwej kolejności - chociaż nie jestem pewna. :)

W życiu robiłam wiele... Studiowałam filozofię, pedagogikę, uczyłam się (chwilę) w szkole policealnej na kierunku terapeuty zajęciowego. Byłam w klasztorze i 'Jeden z dziesięciu'. Zjeździłam sporą część Europy autostopem. Byłam na Woodstocku - i mi się nawet podobało. Pracowałam z osobami dorosłymi i dziećmi z niepełnosprawnością, miałam też styczność z osobami bezdomnymi, spędzając czas z siostrami misjonarkami miłości (tymi od Matki Teresy z Kalkuty). Od prawie 4 lat jestem też wolontariuszką, a moim sporym marzeniem jest wyjazd na misje do Afryki.

Piszę od zawsze. W wieku 10 lat, w IV klasie szkoły podstawowej, napisałam swój pierwszy wiersz rymowany - pamiętam go do tej pory!
Wydałam 3 tomiki wierszy - niestety, tylko "Antologie", w zbiorze z innymi twórcami. Mam marzenie wydać coś swojego - chociaż teraz 'celuję' w swoją pierwszą książkę.
Marzy mi się, że w tym roku ją - wreszcie! - ukończę. Dotyczyć będzie rozmowy z chłopakiem z dziecięcym porażeniem mózgowym. Jego patrzenia na świat, na seksualność, na problemy - mniejsze i większe - które go dotyczą. Rozmowa z Kubą, który przez pewien czas był 'zwykłym podopiecznym', a teraz stał się największym przyjacielem.
Być może będzie to pewien przełom? Nie wiem... Często czytam książki o osobach z niepełnosprawnością, nie spotkałam się jednak z taką napisaną/powiedzianą ich oczyma. Takie moje marzenie, na ten 2019 r.

Nie wiem, czy jestem wrażliwa. Dla jednych tak, dla innych nawet nadwrażliwa. Mam wady i zalety - jak każdy.

W pewnym momencie mojego życia zobaczyłam, że przebywanie z osobami z niepełnosprawnością nie jest dla mnie tylko 'dawaniem' siebie - jak dotychczas myślałam. Że te osoby mogą i chcą być moimi przyjaciółmi i - jak to w przyjaźni bywa - dawać i brać jednakowo mocno.

Od tamtej pory staram się być jeszcze bardziej sobą. Dla nich i dla siebie. Czasem się udaje, czasem nie. Jak w życiu.

A tak, po prostu, lubię czytać i pisać.
I lubię, gdy świat jest jak najbardziej prosty - stąd nazwa tego bloga. :)

Bo chyba nie ma nic prostszego i nic bardziej skomplikowanego niż prosta, najprostsza... miłość.
I o niej, w dużej mierze, chcę tu pisać.

Chociaż niekoniecznie będę to tak nazywać. :)
W końcu o miłości już tyle powstało... a tak naprawdę nikt chyba nie wie, czym ona do końca jest.

Zapraszam do komentowania, udostępniania, kłócenia się i dyskutowania - tylko tak wzrastam :)


2 komentarze:

  1. Agata jesteś niesamowicie kontaktową i od daną osobą nam ludziom z niepełnosprawnościom. Blog prowadzony przez ciebie będę czytać z ogromną ciekawością i chętnie po dyskutuje na tematy wymienione w twoim wpisie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę zaglafac, koocic się i udostępniać - bo warto! I czekam na książkę - dostanę egzemplarz dla recenzenta? ;)

    OdpowiedzUsuń